sobota, 29 sierpnia 2015

Co nowego?

Przez ostatnich kilka dni miałyśmy tak dużo do zrobienia, że aż brakło sił na pisanie.
Ale postaram się to nadrobić :)


Do adopcji udało się wydać jednego kociaka - Alana, zamieszkał w Pszczynie :)
I na tym dobre wieści musimy zakończyć...




W środę (26.08.15) w Punkcie pojawiła się 4 miesięczna suczka w bardzo złym stanie. Trzeba było pilnie zawieźć ją do weterynarza, ponieważ przelewała się przez ręce. 





Jej stan na dzień dzisiejszy jest niepewny. Rokowania także. Najprawdopodobniej nie była szczepiona na choroby zakaźne psów i po trafieniu do dużego skupiska psów sunia załapała jakiś syf ;/
O ile organizm dorosłego psa zazwyczaj jest w stanie sobie poradzić z infekcją o tyle u szczeniaka może to zagrażać życiu...

Dodatkowo mamy wrażenie, iż wobec suni była stosowana przemoc. Jest skrajnie uległa, przy szybszym ruchu ręką kuli się i posikuje jakby oczekując na cios. Straszne :(

Zdecydowanie potrzebujemy wsparcia w opłaceniu leczenia i pobytu suni w lecznicy, może ktoś coś? Choć 1 zł? Wiecie, że mamy dość spory problem z finansami, ale pomocy staramy się nie odmawiać...
Sunia została nazwana Arkadia.


KONTO:
33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
Fundacja "Zwierzęca Arkadia"
ul. Sarenek 10B
43-215 Jankowice 
tytułem: ARKADIA


Tu już zdjęcia z lecznicy:






No i niestety w dalszym ciągu jesteśmy zapchane kotami. A na naszą pomoc czeka kolejna 6 maluszków, a my nie mamy nawet 1/4 miejsca aby gdzieś je umieścić :(
Adopcje muszą nam w końcu ruszyć, bo zwyczajnie nie wiem jak sobie będziemy radzić.
Brakuje nam karmy dla kociąt, żwirku i podkładów chłonnych. To wszystko schodzi nam w gigantycznych ilościach.



3 maluszki które spały pod chmurką zabrałyśmy do jednej z lecznic (gdzie i tak jest zatrzęsienie naszych kotów). Poszukujemy dla nich transportu w okolice OPOLA. Czeka na nie dom tymczasowy.


Może ktoś w najbliższym czasie wybiera się na trasie TYCHY - OPOLE? I mógłby podrzucić malców? One za moment znów zostaną bez dachu nad głową, bo lecznica nie ma miejsca i będziemy musiały je zabrać :( A nie ma gdzie....


To te chłopaki:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz