środa, 30 kwietnia 2014

Wyrok dla Nesquika.

Ten rok obfituje nam w nieszczęścia...Dzwoniła Emilka - była z NesQuikiem na konsultacji.
Nasz słodziak ma guza usadowionego za okiem, który nacieka na oczodół .Guz rośnie w zastraszającym tempie...3 tygodnie temu był wielkości orzeszka laskowego - aktualnie to niezłej wielkości śliwka...
Guz sprawia ból.
Jeszcze podejmiemy walkę.
Szukamy DOBRYCH klinik, by podesłać badania do konsultacji.
Nie mamy wiele czasu...
Podobno jest to nieoperacyjne...
Zegar tylka na naszą niekorzyść...
Łzy same się cisną do oczu...
Chyba każdy z Was kto Go poznał zapłacze teraz z nami...
Jak macie pomysły - podsyłajcie...
Błagamy o pomoc...
To tak nie może być!!!!!!!!
To takie niesprawiedliwe... !!!!!!!!!!!!!!










wtorek, 29 kwietnia 2014

Za mało słów.

  Bandos z domu tymczasowego został adoptowany 5 kwietnia. Sielanka nie trwała długo....
  
Niestety wykryto u niego ogromnego guza śledziony.
Guz się otworzył i wypełnił krwią jamę brzuszną.


Potrzebna była operacja NATYCHMIAST 

....w innym wypadku pies nie dożyłby ranka. W niedzielę wielkanocną został przez nas przewieziony do kliniki w Katowicach. Właścicielom zepsuł się wtedy samochód więc błagali o pomoc. Pies potrzebował operacji, co wiązało się z ogromnymi kosztami. Postanowiliśmy pomóc.

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że Bandos nie ma już gdzie wrócić...
Nie ma już domu....

Nikt nie chce chorego psa.
Nie wiadomo ile życia mu pozostało...



Teraz Bandos jest sam. Nie ma nikogo. Pani Iza postanowiła mu pomóc, ale to jest kwestia zaledwie kilku dni.


Porzucony, samotny, znów skrzywdzony.

BŁAGAMY O POMOC! O DOM STAŁY LUB TYMCZASOWY DLA BANDOSA!
Bo na dzień dzisiejszy pies nie ma gdzie się podziać :(

KONTAKT:

782 341 515 / 782 241 515





wtorek, 22 kwietnia 2014

Smutne święta....

Niestety dla nas święta nie były łaskawe....
 Nie były czasem kiedy panuje spokój i radość. ...

W niedzielę wielkanocną popołudniu otrzymałyśmy telefon z informacją, że jeden z naszych podopiecznych dostał ataku, stracił przytomność. Na sygnale gnałyśmy do kliniki w Katowicach. Diagnoza: ponad 10 cm guz na śledzionie. 
Guz krwawiący – jama brzuszna wypełniona krwią. Operacja musi być przeprowadzona natychmiast! 

Zabrano Bandosa na stół – operacja zaczęła się po 22:30. Trwała prawie 2h. Na szczęście chłopak ją przeżył. Obecnie jest słabiutki, męczą go wymioty. W klinice musi pozostać jeszcze 2 doby na obserwacji. 

Cały czas jest pod kroplówkami. Niestety koszt operacji i pobytu w święta to na dzień dzisiejszy kwota już ponad 1200 zł… Potrzebujemy pomocy w opłaceniu faktury. W momencie gdy na szali jest życie nie myśli się o kosztach…




czwartek, 17 kwietnia 2014

Stefan


STEFANEK - staruszek z paskudnie złamaną nogą i nowotworem już w domu tymczasowym. Przed nim jeszcze długie leczenie i rekonwalescencja. Za pobyt w klinice i operację nowotworu odbytu, a także składanie paskudnego złamania tylnej kończyny mamy do zapłacenia aż 1250 zł Stefana czeka jeszcze leczenie oczu. 




Bardzo prosimy o wsparcie, bo to nie koniec... STEFANKOWE WIEŚCI 

z 14.04.14: Dzisiaj był na oględzinach u weterynarza w domu tymczasowym, ponieważ jego stan zdrowia nadal pozostawia wiele do życzenia. Jutro wizyta u ortopedy z łapinką. Niestety Stefcio ma także stare uszkodzenie jednego z oczek. Obecnie ma je przemywane i zakrapiane antybiotykiem. Jeżeli nie będzie poprawy to niestety będą musiały być przeprowadzone zabiegi na oczach 



 STEFANKOWE INFO 15.04.14: Dom tymczasowy MAD NES pisze: Stefko wrócił po dłuuuugim dniu w lecznicy. Ah, co On się dziś nachodził .. Cały dzień na czczo, bo morfologia, potem oczekiwanie na konsultacje ortopedyczną, ponowny rtg niestety był wymagany. Stefcio miał dziś dużo stresu na tych wszystkich badaniach. Nóżka trzyma się na drutach, choć złamanie było potworne - w 3 miejscach. Konieczna jest zmiana obecnych leków i wprowadzenie kolejnych by noga miała szanse się zrosnąć. Niestety z morfologii wyszły kiepskie wyniki wątrobowe - nie ma się niestety co dziwić, skoro Stefko był kilka razy znieczulany do operacji - narkoza pozostawiła ślad w wątrobie .. Stefko wymaga specjalnej diety - karmy Hepatic. Oczywiście od razu chciałam Podziękować Gosi - Naczekała się z nami w lecznicy tyle czasu, zawiozła nas na własny koszt a do tego sprezentowała Stefciowi specjalistyczną karmę na tą uszkodzoną wątrobę. 
Brak mi słów - Jestem BARDZO Wdzięczna Sama nie dałabym rady absolutnie. 


wtorek, 15 kwietnia 2014

Niesamowita przemiana !

Chcielibyśmy przedstawić Państwu Kudłacza COCO Coco trafił do Punktu zatrzymań końcem marca. Przerażony, cały w kołtunach, zarośnięty jak chodzące nieszczęście. Przez prawie 3 tygodnie próbowałyśmy przekonać psiaka do siebie na różne sposoby: smaczkami, siedzeniem w kojcu, podstawianiem rąk, cichym mówieniem. Przez 2 tygodnie żadnej reakcji z jego strony – jedynie cichy warkot ostrzegawczy. W 3 tygodniu jego pobytu nastąpił przełom – pies zaczął cieszyć się na nasz widok, wychodzić z budy, dawał się pogłaskać. W międzyczasie znalazł się dom tymczasowy dla chłopca na drugim końcu Polski, bo aż w Poznaniu. Przeprowadziliśmy spotkanie z domem tymczasowym, przebiegło wzorowo i kudłacz już 12.04.14 pojechał do ciepłego domu u Ewy Obecnie wyleguje się na kanapach i uczy się życia domowego. Po kastracji i chipowaniu będzie mógł iść do adopcji. Obecnie urządzamy casting na najlepszy dom pod słońcem!








poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Bibi zaginęła! POMOCY!


Bibi zaginęła!
Właściciele są zrozpaczeni.
Sunia przepadła w sobotę w Ponicach na Polanie. k. Rabki.
Mogła przejść przez las do okolicznych wsi jak Rdzawka, Obidowa, Klikuszowa, Słone k. Rabki, Niedźwiedź , Jasionów, Porębą Wielka, Koninki.
Teraz nazywa się BUBI i jest zachipowana i zarejestrowana na Fundację "Zwierzęca Arkadia".
Nr chip: 616093900024009
PROSIMY O POMOC W POSZUKIWANIACH!

KONTAKT:
782 241 515 / 782 341 515


piątek, 11 kwietnia 2014

Tobiś w domu tymczasowym!

Tobiś w poniedziałek (07.04.14) został wypisany z lecznicy i przewieziony przez nas do domu tymczasowego do Sosnowca.
  Opiekuję się nim Magda wraz z córka Martą, która Tobi wybrał sobie na przewodniczkę.
 Ma 2 psie towarzyszki – sunię Maję i Lusię. Rany pięknie się zagoiły, jeszcze troszkę go swędzą więc musi mieć na noc zakładany kołnierz, żeby sobie ich nie rozdrapywać.
 Dostał prześliczne posłanko i własne miseczki od Pana Łukasza (serdecznie dziękujemy!).
 Tobi w ponmiedziałek (14.04.14) będzie miał robione kontrolne badanie krwi aby sprawdzić parametry wątroby, bo ostanio wyszły kiepsko w związku z czym Tobi przyjmuje jeszcze leki. 
Jeżeli krew wyjdzie ok to będzie umawiany na zabieg kastracji. W sobotę (12.04.14) będzie przeprowadzana wizyta przed-adopcyjna w domu który jest zainteresowany adopcja Tobiego.
 Jeżeli wszystko przebiegnie w porządku to chłopak będzie szykowany do adopcji.

Tobiś bawiący się skarpetką
Link do filmiku :
https://www.facebook.com/photo.php?v=851300958230067 







Świeżutkie wieści z domu tymczasowego: Druga noc za Nami.O niebo spokojniejsza:). Mały znalazł juz swoje miejsce.U boku Marty, a czasami nawet na Niej . Przespał prawie cala noc, albo na łozku albo na fotelu. Sunieczki coraz mniej zdystansowane, warcza tylko jak Tobiś zbliza sie w moim albo Marty kierunku wtedy kiedy One sa akurat glaskane albo przytulane. Ale.... no wlasnie, mały wczoraj wieczorem siedzac sobie na kolanach Marty wydał z siebie ostrzegawczy warkot. Pierwszy raz!! Wychodzi na to ze zaczyna okazywac zazdrość. Martusia to Jego Pancia i już . Szkoda mi Majeczki bo chyba czuje sie zaniedbana, obraziła sie dziewczynka . To Ona byla oczkiem w głowie córki a teraz mały bąbel zabiera większośc czasu Marty.Ale popracujemy jeszcze troszkę nad tym i bedzie ok mam nadzieję. Pierwszy spacerek zaliczylismy o 5,30, teraz jestesmy po drugim dłuzszym. Tobis zaczyna znaczyc teren. to chyba dobry znak , prawda? Sniadanko zjedzone, lekarstewko podane a teraz sjesta przedpoludniowa:) Oczywiscie w moim łózku.Wspolnie z moja starowineczką. W grupie najfajniej co nie?

środa, 9 kwietnia 2014

mały Pinio

Chcielibyśmy przypomnieć małego PINIA, który przeżył tyle zła, 
że ciężko sobie to wyobrazić. 
 Uszkodzony kręgosłup, postrzelony, porzucony.
 Ile musiało wycierpieć to małe ciałko? Chyba wie to tylko on sam Mimo to jest wspaniałym przyjacielem ludzi i innych zwierząt. Nie ma w nim grama agresji. Jest uroczy i bardzo przytulaśny - niestety - 

POMIJANY PRZEZ POTENCJALNYCH ZAINTERESOWANYCH ADOPCJĄ, BO MA 10 LAT... 

Zaczynamy powoli tracić nadzieję, że są jeszcze osoby, które z chęcią przygarną starszego psiaka....

Przecież one też kiedyś były młode, sprawne, ładne... Proszę, otwórzcie oczy na staruszki! Nie ma lepszego przyjaciela od psiego seniora! PINIO obecnie przebywa w Warszawie. Możliwe spotkanie z chłopcem na żywo w celu poznania jego wspaniałego charakteru. 

KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI: 
782 241 515 / 782 341 515
 fundacja@zwierzeca-arkadia.org










poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Szczęśliwa passa trwa!

 Wczoraj (06.04.14) szczęśliwie do nowego domu odjechał Puszek! 


Państwu tak zależało na tym aby JUŻ, JUŻ chłopaka odebrać, że od razu po spotkaniu przed-adopcyjnym wsiedli w pociąg w Poznaniu żeby odebrać Puszka w Łodzi To się nazywa miłość!

  Puszek jest pieskiem interwencyjnie odebranym za znęcanie się nad nim i jego matką. Psiak trafił do Punktu gdzie przez długi czas nie chciał nawiązywać z człowiekiem kontaktu. 
Gdy jego mama trafiła do nowego domu, a on został sam - zaczął się bardziej do nas przekonywać, podchodzić, lizać po rękach. 
Traf chciał, że znalazł się dla niego dom tymczasowy w Łodzi i chłopak mógł jechać się socjalizować w normalnych, domowych warunkach. Po 1,5 dnia był już przyjacielem wszystkich.
  Nie siedział długo w domu tymczasowym - tym lepiej, bo nie przyzwyczaił się zbyt mocno. Życzymy Puszeczkowi wszystkiego dobrego w nowym domu! Dziękujemy Pani Elizie z domu tymczasowego za opiekę nad szkrabem !

w punkcie :



w domu tymczasowym :




Ola.


niedziela, 6 kwietnia 2014

Udany dzień!

Wczoraj mieliśmy bardzo udany dzień. Psy od rana były rozwożone do nowych domów Złożyło się tak fajnie, że wizyty przed-adopcyjne były robione praktycznie tego samego dnia i trzech chłopców mogło spokojnie odjechać do swoich domów. Tymi szczęśliwcami byli: BANDOS – pies w typie boksera, ok. 5-6 letni, który został odebrany interwencyjne za zaniedbanie. Trafił do Punktu Zatrzymań w stanie okropnego wychudzenia. Na szczęście udało się go trochę odkarmić i wysłać do domu tymczasowego w Zabierzowie u Magdy. Tam miał zrobioną profilaktykę i intensywnie był szukany dom stały. I udało się! Dom stały znalazł się w Pszczynie Bandos czekał na dom jakieś 8 miesięcy.


GOLDI – niewielki, smukły szczeniak, który trafił najpierw do Punktu (ale to nie miejsce dla szczenięcia), a potem w ręce domu tymczasowego w Jaworznie u P. Gabrysi – szczenięcej mamy Zamieszkał w Goczałkowicach – Zdroju. Na dom czekał 2 miesiące.

CUKIEREK – szorstki, pocieszny, 6 miesięczny szczeniak znaleziony pod Biedronką w Pszczynie przez Sylwię Pitry. Na cito szukaliśmy mu schronienia – na noc trafił do Kasi Grygierczyk do Luszowic, a potem został przejęty przez dom tymczasowy z Krakowa. Przebywał pod baczną opieką Moniki i jej męża Na dom czekał stosunkowo krótko, bo nieco ponad miesiąc o ile mnie pamięć nie myli. Zamieszkał w Jaroszowcu koło Olkusza.


Dziękujemy serdecznie Bogusi za transport Cukiereczka do nowego domu! Wielkie podziękowania dla domów tymczasowych za opiekę nad chłopakami! Bez Was zapewne siedzieliby dalej w schronisku – dziękujemy!


Ola.

piątek, 4 kwietnia 2014

Starsza już z nami!




Serdeczne podziękowania dla wspierających - teraz dziewczyna może cieszyć się spokojną, bezpieczną emeryturą W przyszłym tygodniu wzywamy weterynarza, ponieważ nogi pozostawiają wiele do życzenia, zrobimy porządny przegląd i profilaktykę typu odrobaczenie, szczepienie. Pierwsze co zrobiła po wyjściu z koniowozu to rzuciła się do skubania trawy. Skubała ją tak łapczywie, że aż żal było ją odciągać. Handlarz podobno był bardzo zawiedziony, że właściciel postanowił jednak dać Starszej szansę na spokojną emeryturę. KOLEJNE ŻYCIE URATOWANE! DZIĘKUJEMY w imieniu klaczy! Mamy gorącą prośbę – Starsza nie ma nic, przydałby się nowy kantar (rozmiar 2 lub COB), a także derka, może być nawet używana. Worek musli i witamin dla starszych koni także chętnie przyjmie. 
Dary można wysłać na adres: Fundacja „Zwierzęca Arkadia” ul. Sarenek 10B 43-215 Jankowice






środa, 2 kwietnia 2014

Stefanek błaga o dom!

22 marca, przed południem otrzymaliśmy telefon, że w miejscowości ĆWIKLICE (koło Pszczyny) od 5 dni leży w stodole pies z paskudnie złamaną nogą. Oczywiście bezzwłocznie udałyśmy się na miejsce. Pies był tak słaby i obolały, że nie potrafił sam się podnieść. Okazało się, że to staruszek który kiedyś miał właścicieli. Niestety nie był w tym domu dobrze traktowany. Właściciele zmarli, pies został... i biegał samopas po wsi, aż wpadł pod samochód Smutna historia starego psa...Niestety to nie koniec. Na sygnale gnałyśmy z dziadziem do kliniki w Bielsku-Białej. Został poddany operacji 
składania złamania. 
Gdy pies był już w narkozie lekarze dostrzegli coś jeszcze. 
Guzy wielkości dużej śliwki w odbycie - nowotwór  
W porozumieniu z nami lekarze usunęli zaatakowane przez raka tkanki. Istnieje duża szansa, że rak już nie wróci, na szczęście przerzutów także nie było. 
Obecnie Stefcio (bo takie imię otrzymał) przebywa nadal w klinice, która już lekko na nas naciska aby psa zabierać. A MY NIE MAMY GDZIE Bardzo PILNIE poszukujemy domu tymczasowego lub hoteliku domowego w przystępnej cenie dla Stefanka. Podarujmy mu godne warunki do rekonwalescencji. Bardzo prosimy o ciepły kąt dla Stefcia. Zapewniamy opiekę weterynarza i karmę na cały okres pobytu psa w domu tymczasowym. Staruszek nie jest zbyt absorbujący - jemu nie potrzeba wiele, jedynie bezpieczne miejsce, ręka człowieka i jedzenie.

BŁAGAMY O DOM TYMCZASOWY!!!!!!

782 241 515 / 782 341 515









wtorek, 1 kwietnia 2014

Charlie... = podaruj szansę!

Zapewne wielu z Was kojarzy Charliego.
 Charlie jest psem, który kilka miesięcy spędził w Punktowym kojcu. 
Pies urodziwy, jedyny w swoim rodzaju. 
Niestety Charlie został przez kogoś bardzo skrzywdzony, przez co w jego rozumowaniu - jedyną obroną jest atak. 

Postanowiliśmy dać szansę Charliemu i dzięki pomocy wielu ludzi dobrej woli psiak został umieszczony w hotelu ze szkoleniem stacjonarnym. Robi postępy, wszystko idzie ku dobremu, lecz szkolenie jeszcze trochę potrwa, aby móc go bezpiecznie ogłaszać jako "ADOPCYJNY". Charlie poszukuje opiekunów wirtualnych aby móc opłacić szkolenie. Może ktoś zechciałby "przyjąć" chłopca pod wirtualne skrzydła? Każda 10 złotowa deklaracja stała jest na wagę złota. Dostał szansę od życia...nie możemy jej zmarnować!







Już w hotelu:



Ola.