Niestety dla nas święta nie
były łaskawe....
Nie były czasem kiedy panuje spokój i radość. ...
W niedzielę wielkanocną popołudniu otrzymałyśmy telefon z informacją, że
jeden z naszych podopiecznych dostał ataku, stracił przytomność.
Na sygnale gnałyśmy do kliniki w Katowicach.
Diagnoza: ponad 10 cm guz na śledzionie.
Guz krwawiący – jama brzuszna
wypełniona krwią.
Operacja musi być przeprowadzona natychmiast!
Zabrano Bandosa na stół – operacja zaczęła się po 22:30. Trwała prawie
2h.
Na szczęście chłopak ją przeżył. Obecnie jest słabiutki, męczą go
wymioty.
W klinice musi pozostać jeszcze 2 doby na obserwacji.
Cały czas jest pod
kroplówkami.
Niestety koszt operacji i pobytu w święta to na dzień dzisiejszy kwota
już ponad 1200 zł…
Potrzebujemy pomocy w opłaceniu faktury.
W momencie gdy na szali jest życie nie myśli się o kosztach…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz