piątek, 23 października 2015

Ciągniemy koci temat dalej...

Jako, że telefon w sprawie kotów nie przestaje dzwonić - ciągniemy ten temat dalej.

I...nieee, nie dzwoni w sprawie pomocy dla kotów - dzwoni, żeby nam podarować kolejne koty!
Dziennie proponowanych nam jest średnio 7 kotów "do oddania".

Nie pytajcie czemu do oddania - powodów jest "milion pińcet", a czy są one prawdziwe? Już przestałyśmy się nad tym zastanawiać. Bo wyznajemy zasadę - jeżeli przyjąłeś pod swój dach zwierzę, zdecydowałeś się wziąć za nie odpowiedzialność  to rób to mimo wszelkich przeciwności! Powtórzę to co ostatnio: Nie przerzucaj odpowiedzialności za swoje zwierzę w inne ręce, bo to nie rozwiązuje problemu, jedynie TY czujesz się "czysty".

Ale nie o tym chciałam dzisiaj pisać.

Dzisiaj chciałabym zachęcić do adopcji kotów dorosłych. O ile kocięta jako tako da się do adopcji wydać to z dorosłymi jest makabra. 2/3 naszego stada 55 kotów stanowią koty dorosłe. Najróżniejszych maści. Oswojonych, przyjaznych, po zabiegach kastracji/sterylizacji, No, całkiem gotowe do adopcji koty.

I co?

No i nic. Zainteresowanie tymi kotami zerowe tylko z tego względu, że...nie są już słodkimi, mruczącymi kuleczkami. Smutne. I bardzo egoistyczne.
Większa część ludzi rozpływa się nad kocimi maleństwami, większa część chce "wychowywać kota od małego", "bo dorosłego już się nie da wychować". Mam do tego jedno duże ALE - Czy jakiegokolwiek kota można "wychować"? Patrzę w kontekście wychowania porównując z psem. Moim zdaniem każdy kot to indywidualista. To kot ma człowieka, nie człowiek kota :)

Ponadto, często swoją decyzję argumentujecie jeszcze jednym tekstem: "Bo nie chcę go/jej za szybko pochować". Rozumiem, śmierć dla każdego jest przeżyciem traumatycznym ale czy ktokolwiek z Was zastanowił się nad tym ile osób wypowiada takie teksty? Zastanawialiście się, że te dorosłe koty w większości umrą jako bezdomne, jako jedne z wielu. Nie będzie przy nich ukochanego człowieka, który będzie wspierał do końca. Niejednokrotnie koty trzymane w większych skupiskach umierają szybciej - ze względu na podwyższony poziom stresu. Poza tym - jaka jest różnica między adopcją kota 3 miesięcznego, a kota mającego np 1,5 roku? Jak proponujemy zainteresowanym ten przedział wiekowy to zawsze słyszymy: Ale to już za stary...
Really?!

Pamiętajcie, że na kocięta zawsze znajdą się chętni (no dobra, PRAWIE zawsze), a na dorosłego kota? Cóż, wielokrotnie trzeba namawiać.


Osobiście zawsze wybierałabym zwierzęta dorosłe. I nie tylko przez wzgląd na to, że mają mniejsze szanse na dom (choć to też jest jednym z powodów, ale nie głównym), ale dla tego, że najzwyczajniej w świecie cenię sobie spokój. A dorosły kot, dorosły pies zazwyczaj w jakimś stopniu jest o wiele bardziej zrównoważony niżeli kocię czy szczenię. W większości przypadków dorosłe koty znają zasady zachowania czystości w mieszkaniu. Jak dla mnie są to bardzo ważne kwestie, które naprawdę cenię u zwierzęcia dorosłego.

Tak więc, jeżeli zastanawiasz się nad adopcją kota - pomyśl o tych dorosłych. One też były kiedyś słodkimi, puchatymi kuleczkami. I tak jak te słodkie kuleczki, one także chcą być kochane. A mają najmniejsze szanse na miłość człowieka i własny, ciepły kąt.


U nas dorosłych kotów dostatek - zadzwoń, jeżeli myślisz o adopcji:

tel. 782 341 515 lub 782 241 515







1,5 ROCZNY CYNAMON CIĄGLE CZEKA NA SWOJĄ SZANSĘ - POKOCHASZ?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz