Opiekunem wirtualnym konia może zostać każda osoba prywatna, firma lub szkoła.
Koń może mieć kilku opiekunów, aby "dobić" do kwoty potrzebnej miesięcznie na utrzymanie zwierzaka.
Rozróżniamy 2 rodzaje adopcji wirtualnej:
* całkowita - w przypadku finansowania konia przez jedną osobę lub instytucję.
* niepełna - w przypadku gdy na utrzymanie konia składa się kilka osób.
Koszt miesięcznego utrzymania konia to 250 zł - 300 zł. W zależności od schorzenia danego konia i ilości leków lub suplementów które musimy zakupić.
Opiekun wirtualny może odwiedzić swojego podopiecznego KONIECZNIE z przysmakiem w postaci marchewki :) - w każdą sobotę (godziny ustalane indywidualnie pod nr tel: 782 241 515).
Nasza stajnia mieści się w okolicach Pszczyny.
Konie szukające opiekunów wirtualnych:
MIRANDA
Mirka nazywana Starszą lub po prostu Księżniczką - to prawie 20 letnia, spracowana klacz po wielu kontuzjach. Mira trafiła do nas z jednej ze szkółek jeździeckich. Stan jej nóg pozostawiał wiele do życzenia. Ma zwyrodnienia mięśni międzykostnych we wszystkich 4 nogach. "Wisi" na pęcinach. W jednej z nóg ma także zwapnienie ścięgien. Klacz porusza się praktycznie tylko stępem.
Mira jest klaczą o wspaniałym charakterze. Jest bardzo cierpliwa, spokojna. Uwielbia czyszczenie. Staje wtedy bez ruchu i przymykając oczy oddaje się przyjemnym zabiegom :)
Miranda co jakiś czas musi otrzymywać suplementy w postaci glukozaminy i MSM - najlepiej połączenie obu tych składników w postaci płynnej. Oprócz tego jada musli dla seniorów podtrzymujące kondycję, ponieważ Mirka ma problem z zachowaniem odpowiedniej wagi.
Poszukujemy dla niej opiekuna/ów wirtualnych którzy pokochają ją tak mocno jak my i zechcą wspierać jej spokojną emeryturę!
LUCKY
Lucky jest 22 letnim, rosłym wałachem o zdziwionym spojrzeniu. Wałaszek zachwyca swoją urodą i spokojem. Przez wolontariuszy nazywany jest dystyngowanym, starszym panem. Lucky trafił do nas na spokojną emeryturę. Był kiedyś skoczkiem, niestety kontuzja uniemożliwiła mu dalszą karierę.
Czasem utyka na jedną z nóg - zazwyczaj wtedy gdy pogoda zaczyna się psuć. Zwyrodnienie daje o sobie znać. Oprócz tego na szczęście nic mu nie dolega (tfuuu, tfuuu) i cieszy się urokami życia emeryta. Wałach mimo swoich gabarytów jest ulubieńcem wolontariuszy, ponieważ bez problemu daje się czyścić z każdej możliwej strony, jest tak jak i Mira cierpliwy i opanowany.
HABS
Habs jest młodym koniem, krępym koniem posiadającym tylko jedno sprawne oko. Na drugie jest ślepy. Nie jest do końca znana przyczyna urazu drugiego oka - pewne jest to, że był to uraz mechaniczny. Oko jest cofnięte, jakby szarpnięte do tyłu przez co wytworzyło się "mikro oko", gałka oczna jest do połowy schowana. Habsowi brak oka w niczym nie przeszkadza, oprócz tego, że czasem zdarzy mu się "nie zmieścić" w przejściu lub nie zauważyć człowieka stojącego "ze ślepej strony". Obserwując go na pastwisku można zauważyć specyficznie noszoną przez niego głowę - wygiętą w taki sposób aby widzieć na tyle wyraźnie na ile to możliwe, a także w miarę możliwości ocenić odległości. Habs ma problem z zadnimi nogami - tak jak w przypadku Miry - "wisi" na pęcinach. Jako 8 miesięczne ŹREBIĘ (!) miał już zakładane siodło i wsadzanego człowieka na grzbiet - u poprzedniego właściciela. Najprawdopodobniej to jest przyczyna jego niezbyt dobrego stanu nóg.
Habs jest koniem, który ma problem w relacjach z innymi końmi. Jako źrebię stał z matką i krowami przypięty łańcuchem do żłobu. Nie mógł się od małego prawidłowo rozwijać behawioralnie przez brak kontaktu z innymi osobnikami swojego gatunku. Habs ciągle uczy się języka koni podpatrując swoich starszych towarzyszy - ale z bezpiecznej odległości.
JAZULA
Jazula trafiła do nas stosunkowo niedawno, bo końcem sierpnia 2015 roku. Jest 19 letnią, skarogniadą klaczą. Jej historia jest dość smutna, najpierw przechodziła z rąk do rąk, była kilka razy kontuzjowana, brała udział w wielu zawodach. Jej ostatnia właścicielka z bólem serca szukała dla niej miejsca gdzie będzie mogła spędzić ostatnie lata w spokoju. Niestety zainteresowani nią byli tylko handlarze koni skupujący konie na mięso - a że Jazula jest klaczą "dobrze odżywioną" była łakomym kąskiem.
Postanowiliśmy przyjąć klacz pod swoje skrzydła i dać jej szansę na emeryturę na jaką zasługuje każdy koń. Nasza Żazi - jak ją pieszczotliwie nazywamy jest ogromnym ( w dosłownym tego słowa znaczeniu :D ) łakomczuchem i pieszczochem. Zawsze jako pierwsza przybiega do człowieka na pastwisku na porcję czułości. Uwielbia kontakt z człowiekiem, często zdarza jej się drzemać opierając głowę na ramieniu człowieka. Jest klaczą z ogromnym sercem do ludzi - mimo krzywd i wykorzystywania na jakie była zdana we wcześniejszych latach.
Jazula wraz z Mirką i Lakim są końmi - nauczycielami dla wolontariuszy, którzy swoją przygodę z końmi dopiero zaczynają. A jak każdy koniarz wie - przygoda z końmi zaczyna się od nauki poprawnej pielęgnacji kopytnego :)
Jesteś zainteresowany objęciem opieką wirtualną któregoś z naszych koni?
Napisz do nas: zwierzeca_arkadia@poczta.fm
Lub zadzwoń: 782 241 515
Twoja pomoc pomoże nam w utrzymaniu naszych podopiecznych, a także da szansę na ratowanie innych potrzebujących koni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz